Latarnik z Przylądka Św. Wincentego

Zdjęcie wnętrza latarni Cabo Sao Vicente

Wnętrze latarni na Przylądku Świętego Wincentego (Cabo de São Vicente). Jesteśmy na parterze, to biuro latarnika. Obok po prawej zaczynają się kręte i dosyć wąskie schody na szczyt latarni. Nie są szczególnie długie bo latarnia nie jest wysoka, ma niecałe 30m wysokości. Nie było potrzeby budowy wyniosłej wieży bo skała, na której stoi latarania jest wystarczająco wysoka, ma blisko 90 metrów.

Na Cabo de São Vicente tylko niewielka część zabudowań jest ogólnodostępna. W kilku miejscach są zapory i zamknięte drzwi z napisem "Privado", za którymi jest wewnętrzny dziedziniec i budynki gdzie mieszka latarnik i jego rodzina. Na czym polega praca latarnika na Przylądku Świętego Wincentego? Od 1982 roku latarnia włącza i wyłącza się automatycznie, latarnik nie musi pilnować godzin zachodu i wschodu. Rano rozsuwa zasłony na galerii dookoła wielkich soczewek Fresnela, wieczorem odsłania je. Jeżeli przepali się jedna z potężnych żarówek automatyka włącza zapasową żarówkę. Pozostaje jedynie sprawdzać i konserwować mechanizmy według ustalonych procedur. Jeżeli coś się psuje lub jest podejrzenie nieprawidłowości latarnik wzywa odpowiedni serwis. Mało romantyczne, prawda? Kiedyś było inaczej. Stary mechanizm, sprzed ery elektryczności wciąż jest zamontowany i jak nam mówił latarnik jest sprawny. Brakuje tylko nafty w zbiornikach i palników w miejscach, gdzie dzisiaj są żarówki.

Zdjęcie zrobiliśmy latem 2015. Niewiele tu się zmienia. Kiedy byliśmy w tym miejscu 3 lata wcześniej wyglądało to identycznie. Pomieszczenie jest niewielkie, robiąc to zdjęcie za plecami mieliśmy ścianę. Prawie całe wyposażenie jest na obrazku. Po prawej w rogu stoi jeszcze niewielki stolik z komputerem, który służy chyba tylko do odbierania poczty elektronicznej. A za oknem, w dole huczy ocean. Zimą, podczas sztormów dobijają się tu nawet najwyższe fale.

Zdjęcie własne, © algarve.net.pl