Na zdjęciu remiza strażacka w Lagos. Strażacy to po portugalsku "bombeiros". W języku polskim brzmi to nieco zabawnie. Bombeiros ... nie, nie zajmują się podkładaniem bomb. W Portugalii mają dużo pracy. Co roku latem samoistnie wybuchają tam pożary. W sezonie, kiedy jest upał i przez wiele tygodni nie pada deszcz strażacy wyjeżdżają tam bez wezwania i patrolują pustkowia, gaszą zarzewia na mało zaludnionych wysuszonych terenach.
To miejsce jest dobrze znane bo znajduje się przy jednej z głównych ulic w pobliżu popularnych plaż jak Dona Ana. Przed remizą od co najmniej kilkunastu lat stoi na swojej emeryturze stary wóz strażacki. Kiedyś był intensywnie czerwony, teraz lakier i kolor już wypłowiał. To stary model Magirus-Deutz, który naprawdę służył w Portimao i Lagos od około 1980 roku. Wcześniej, zanim przyjechał do Portugalii, przez dwadzieścia lat gasił pożary w Düsseldorfie.
Zdjęcie własne, © algarve.net.pl
W nawiasach podajemy przybliżone odległości w linii prostej od miejsca, z którego zrobiono zdjęcie
Znacznik możliwie dokładnie wskazuje miejsce, z którego zrobiono zdjęcie.
Rejestracja nowych komentarzy jest tymczasowo niedostępna